W deszczu i słońcu, z uśmiechem i zadumą poszukiwaliśmy śladów, znaków, otwartych okien kamienic, przez które moglibyśmy zajrzeć do mieszkania starego subiekta – Ignacego Rzeckiego lub do sklepu galanteryjnego Stanisława Wokulskiego. Moglibyśmy obejrzeć te wspaniałe XIX – wieczne rękawiczki, spinki do mankietów i inne cudeńka.
W Łazienkach Królewskich wypatrywaliśmy powozu panny Izabeli, choć dziś prawdopodobnie byłaby to limuzyna zaparkowana przed wejściem. Wędrówka szlakiem “Lalki” to podróż w czasie i przestrzeni.
A Warszawa jak zawsze piękna!
Iwona Kulpa-Szustak